sobota, 25 października 2014

W ostatnich dniach miałem spore zamieszanie z akumulatorem kupionym dosłownie przed miesiącem. Na 99% po prostu padł. Po raz pierwszy zawiodłem się na firmie Bosch.

Ten 1% marginesu zostawiam jeszcze na kilka dni. Mam już nówkę sztukę (dziękuję wojcars za szybką wymianę) i będę obserwował. Bo może jednak jest jakiś problem elektryczny w aucie. Kto wie...

Poza tym można już w Vehusiu pić kawę :) Uchwyt m.in China (po lekkiej modyfikacji dokonanej nożem) działa perfekcyjnie.


AKTUALIZACJA
Akumulator działa, ładuje, samochód odpala. Problem więc chyba został usunięty. Choć dla pewności przy okazji sprawdzę instalację elektryczną, czy czasami jakieś spięci nie rodzi problemów. Aha, w piątek jadę do Lolka zająć się checkiem. Mam nadzieję, że uda się pozbyć problemu, z którym nie poradził sobie poprzedni właściciel.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz