czwartek, 23 października 2014

Ma pan najpiękniejszy samochód w Chrzanowie.
Takie słowa usłyszałem od jednego z kierowców (zatrzymał się, otworzył okno i mi to powiedział), kiedy wysiadałem z auta na parkingu w centrum miasta. Miłe!


Vehuś wrócił ze "spa" z rozładowanym akumulatorem (efekt naprawy szyb elektrycznych). Właśnie go ładuję od nowa. Poza tym zainstalowany ma na razie tylko uchwyt na kubki. Reszta prac została przełożona na listopad. Bo nie udało się mechanikowi zdążyć na czas (a ja musiałem odebrać auto). A nie udało się, bo mechanik musiał "nauczyć się" samochodu. Wyszło mu podczas prac kilka komplikacji. Także jeszcze chwilę cierpliwości.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz